sobota, 21 stycznia 2017

4- Ekipa DDD w komplecie- Dawidzio w końcu w domu:)

13.10.2016- to był niesamowity dzień.
Marzenia się jednak spełniają - Dawidek jedzie do domu, w końcu będzie mógł spać w swoim łóżeczku, a my będziemy zawsze przy nim gdy się obudzi- już nie będzie musiał być sam !

Ekipa DDD w końcu w komplecie:) syneczek Dawidek w końcu będzie mógł codziennie zasypiać i budzić się przy swojej mamusi  Dominice i tatusiu Damianie:)


o 8:00 miałam przyjechać do szpitala w Zabrzu by towarzyszyć Dawidziowi w drodze do domu- wcześnie mieszkaliśmy w Zabrzu ale z powodu Dawidka postanowiliśmy się przeprowadzić w okolice Cieszyna do dziadków i wujaszka Dawidzia.

w drodze do szpitala byłam strasznie podekscytowana, trochę też spóźniona- uciekł mi pociąg....
nie mogłam uwierzyć, że w końcu to się dzieje, że nie będziemy musieli już spędzać całych dni w szpitalu, że Dawid będzie z nami ...
Zdawałam sobie też sprawę z odpowiedzialności jaka na nas będzie ciążyła- za życie naszego największego skarba ale wiedziałam, że damy radę.


Bałam się też o to czy przypadkiem, znów Dawidek czegoś nie "złapie" i czy nie będzie musiał jednak zostać dłużej w szpitalu- tak jak to miało miejsce 2 tygodnie temu.
Dawidzio miał wyjść do domu 30go września- dzień wcześniej okazało się jednak, że ma niedodmę prawego płuca i musiał biedaczek brać antybiotyk i tym samym nie mógł wyjść do domu.


ale na szczęście niczego nie złapał i karetką przyjechaliśmy do domu, gdzie czekał na Dawidzia tatuś wraz z całym sprzętem z Programu Domowej Wentylacji- czyli respirator, ssak, pulsoksymetr, koncentrator tlenu....i kilka albo i kilkadziesiąt różnorakich medycznych wyrobów :P
mały szpital w domu.....

wreszcie w domu :)

pierwsza drzemka we własnym łóżku


i tak właśnie zaczęliśmy tę piękną i jakże wymagająca i nieraz stresującą przygodę z prawdziwym rodzicielstwem :)

..... Dawidek przez pierwsze dni był nieźle zestresowany, nie wiedział o co chodzi, gdzie jest, gdzie są ciocie itd.....
ale szybko się odnalazł w domowej rzeczywistości i teraz za nic na świecie nie oddamy go do szpitala...no chyba, że już nie będzie innego wyjścia.......


wiadomo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)



32- dziękujemy za Wasz 1 % ! :)

Kochani! Dziękujemy Wam z całego serca za przekazanie 1 % dla naszego Dawidka. Jesteśmy wzruszeni, że losy naszego syna nie są Wam obojęt...