niedziela, 22 października 2017

29- o niepisaniu


Drogi Czytelniku:)
przez długi czas nic nie pisałam...choć zabierałam się do tego kilkakrotnie..

początkowo było to spowodowane przeprowadzką...taką szybką i chaotyczną:P
bo matka niecierpliwa jest i chciała jak najszybciej :D
udało nam się znaleźć idealne miejsce dla naszej rodzinki...tak !:) przeprowadziliśmy się...
a wcale łatwo nie było...ale udało się tak po prostu..tak jakby te mieszkanie po prostu na nas czekało:D
a zapewne mało kto by pomyślał jak wiele czynników trzeba rozważyć jak szuka się mieszkania, by mieszkać tam z niepełnosprawnym dzieckiem (rzadko używam tego słowa, jest jakoś tak negatywnie nacechowane i nie lubię go! ale jest prawdziwe- tzn dla mnie nie...nie patrze na Dawidzia przez pryzmat jego sprawności czy też jej brak...no ale oficjalnie to taka jest brutalna prawda-jestem mamą niepełnosprawnego kochanego chłopca).
mało które tak naprawdę mieszkanie spełnia nasze wymogi :D
zwłaszcza,że interesowało nas  wynajmowanie mieszkania....wynajmujemy pół domu z tarasem i widokiem na góry :) widok przepiękny, a taras idealny na letnie wieczory z Dawidkiem. Idealnie.

i tak się nie raz zachwycam tym, że po prostu to miejsce jest idealne dla nas, i że po prostu czekał właśnie na nas! naprawdę!

Dawid bardzo szybko się zaklimatyzował w nowym miejscu i tak sobie spokojnie żyjemy- czasem to aż człowiek by ponarzekał, że jest za spokojnie....ale człowiek nauczony doświadczeniem wie, że owy spokój trzeba doceniać....bo mogą się wydarzyć takie "szaleństwa", których nikt by nie chciał....


to, że czas szybko ucieka, każdy wie.....w tym naszym "idealnym" mieszkanku mieszkamy już prawie 3 miesiące, a kartony niektóre wciąż nierozpakowane...;D

i jeśli jesteśmy w temacie czasu, to patrze właśnie na kalendarz i to już ponad rok odkąd cieszymy się takim prawdziwym rodzicielstwem, odkąd Dawid jest z nami w domu-bo to właśnie końcówką października zawitał w naszym domu i nieźle powywracał nasze życie do góry nogami.


nie pisałam też, bo jakoś tak wewnętrznie czułam, albo inaczej, wewnętrznie nie czułam takiej potrzeby...zwątpiłam poniekąd w sens tego pisania...musiałam sobie wszystko poukładać w tej mojej główce na nowo...ogarnąć całe ta nasze spokojne, a zarazem zwariowane życie..
to chyba ta przeprowadzka tak na mnie zadziałała....
to tak jakby nowy etap w życiu się rozpoczął i potrzebowałam trochę czasu........

mam trochę zaległości i z chęcią nadrobię te zaległości Drogi Czytelniku :)


32- dziękujemy za Wasz 1 % ! :)

Kochani! Dziękujemy Wam z całego serca za przekazanie 1 % dla naszego Dawidka. Jesteśmy wzruszeni, że losy naszego syna nie są Wam obojęt...